środa, 10 września 2014

Gdzie ostatnio byliśmy, co robiliśmy itp. ;)

Dawno nie pisałam (przez brak czasu), więc korzystając z tego, że jestem chora, napiszę co w ostatnich tygodniach a nawet miesiącach robiliśmy. Postaram się opisać to wszystko krótko i rzeczowo, wiem, że większość nie lubi czytać długich postów. ;)

Oczywiście prawie codziennie chodziłam z psami na spacer, biegałam z nimi czy jeździłam na rowerze w  mojej okolicy, ale nie ma w tym raczej nic ciekawego więc przejdźmy dalej.

Często jechałam z Ariką i Parysem do lasu, nad jezioro, oraz na wybieg dla psów - gdzie niedawno wybudowano tor agility. Ale co tu pisać, sami zobaczcie!

Tak to prawda, przeszkody nie są specjalnie bezpieczne, przynajmniej jeśli chodzi o palisadę i wyższe ''hopki'', którym nie spadają tyczki w razie złego skoku psa, ale z tego co mi wiadomo jeszcze żadnemu psu nie stała się krzywda. Ja mam jeszcze zastrzeżenie do skoku przez oponę, według mnie jest trochę za mała dla niektórych psów, a dla reszty ustawiona za wysoko.

Mimo wszystko Arika miała niezłą zabawę na tym torze - a o to przecież chodzi. :)

Parys niestety nie odważył się wejść na żadną przeszkodę, ze względu na jego wiek i bolące łapki.


Przy okazji powiem Wam jaką minę miała właścicielka drugiego Huskego na wybiegu kiedy zawołałam Arike do siebie, a ta przybiegła do mnie sprintem, podczas gdy ona godzinami wołała swojego, a ten bardzo leniwie do niej podchodził jeszcze zatrzymując się na wąchanie trawy. ;) Minę miała mniej więcej taką: :O
Hehehe ;)

Ulubiona przeszkoda Ariki. :)

Tak to wszystko się prezentowało (na części wybiegu dla dużych psów).


Teraz kilka fotek z wypadów nad jezioro. :)




I może dosłownie parę zdjęć ze spacerów i treningu przy domu. ;)


Przed burzą. ;)

A kiedy było za gorąco żeby gdziekolwiek jechać, chłodziliśmy się na ogrodzie. ;)


Śliczne ząbki. :)

Kąpiel po treningu. :) Nadmienię przy tym, że Arika coraz mniej boi się wody, z chęcią wchodzi popływać do jeziora, czy też do baseniku, morza jeszcze trochę się boi przez fale, ale kiedy są małe wejdzie jak ją zawołam. :)

Filmik z nowymi sztuczkami Ariki jednak będzie dużo później, niestety nie ma kto mi pomóc przy filmowaniu, a sama nie daje rady. Mimo to postaram się go jak najszybciej zrealizować. 

Ostatnio udoskonalam u Ari wykonywanie sztuczek na odległość, oraz ćwiczę u niej nad motywacją. Parys za to trochę się OBIja. ;)  

Kilka dni temu wreszcie nabyłam długo wyczekiwany lżejszy rower od znajomego z klubu. :)

Waży ok. 11,5 kg. Mój poprzedni rower, z którym się męczyłam 3 lata waży 18 kg!! Tak więc różnica jest ogromna, wszyscy (nawet ludzie, którzy naprawiają mi rower) dziwili się jakim cudem taka drobna dziewczyna wywalczyła podium na tak beznadziejnym rowerze (albo raczej jakim cudem w ogóle dojechała na metę). Może nie było tak tragicznie na prostej drodze, ale kiedy pojawiały się górki, strome, piaszczyste czy też z błotem to był już nie lada wyczyn wjechać po czymś takim, z tym okropnym rowerem. W dodatku zawsze chętnie ''pomaga'' mi astma wysiłkowa...


To chyba na tyle w tym poście. 

Do zobaczenia. :)

sobota, 2 sierpnia 2014

Odpowiedzi na Wasze pytania.


               Jako drugi post na moim blogu, postanowiłam odpowiedzieć na Wasze pytania z Facebooka. Dużo ich nie ma, dlatego takie posty będą pojawiały się rzadko.

1. Jak zaczęła się Twoja przygoda z psami? 

Psami interesowałam się już od dawna. Widziałam jak ludzie wyprowadzają swoje czworonogi na spacer, jak się z nimi bawią... Tak mi się to spodobało, że też zapragnęłam mieć własnego pupila. Miałam szczęście, że długo nie musiałam na niego czekać, ponieważ jak pisałam w zakładce o Parysie, był nam potrzebny pies stróżujący.

Szkoleniem psów zajęłam się na poważnie dużo później. Dokładnej daty nie pamiętam, ale obstawiam, że było to około roku po tym jak miałam już Arike. Do uczenia psów bardziej zaawansowanych sztuczek zainspirowały mnie filmiki na YouTube. Tam widziałam jak psy, wykonywały skomplikowane i efektowne komendy, wtedy kupiłam sobie kilka książek jak uczyć psa krok po kroku danej rzeczy. Potem zaczęłam czytać o szkoleniu psa pozytywnymi metodami, dowiedziałam się jak korzystać z klikera i jaki jest on pomocny jeśli dobrze się go używa. Potem przeszłam do praktyki, kiedy zobaczyłam pierwsze efekty pracy bardzo się cieszyłam, szczególnie, że dużo osób mnie za to chwaliło. ;) I tak to jest po dziś dzień, ciągle próbuję uczyć nowych wymyślnych sztuczek moich psów. 

2. Czy zamierzasz w przyszłości jechać na zawody agility? 

Chodziło tu dokładniej o to czy mam zamiar wziąć udział z Ariką lub Parysem w zawodach agility. 

Tak więc z Ariką i Parysem na 99 % nie wezmę udziału w takich zawodach, agility trenujemy tylko amatorsko u siebie na ogrodzie. Arika pewnie zwiałabym mi z toru, a Parysa na stare lata bolą łapki więc nie może skakać tak wysoko jakby mógł kiedy był młody, poza tym po kilku skokach jest zmęczony, także to opada. 

1% zostawiam na to, że w końcu moje plany wypalą i zapiszę Arikę do jakiejś szkółki, być może okaże się geniuszem w tym sporcie i wystartuje kiedyś w zawodach agility. ;) 

3. Jakie sztuczki /komendy umieją twoje psy?

Na to pytanie poświęcę osobny post, ponieważ jest tu dużo do napisania, szczególnie w przypadku Ariki. 

4. Miałaś jakieś problemy wychowawcze z Ariką lub Parysem? Jeśli tak to jakie.

Tak miałam i nadal niektóre mam:

U Parysa jest to: agresja do kotów, (kiedyś został drapnięty do krwi przez kota i od wtedy ich nienawidzi); poza tym nie przepada za jazdą samochodem, wtedy dość mocno szaleje, a jeśli jedzie się koło niego, można zostać nieźle podrapanym.; przekopuje cały ogród (jest w tym bardziej nieujarzmiony niż Arika); ;) nie można go zostawić samego w pomieszczeniu, szczególnie jeśli jest tam ciemno, wtedy zaczyna wszystko niszczyć.

U Ariki: są to oczywiście ucieczki, opanowała do perfekcji rozplatanie płotu w kilka sekund, nawet po treningu zwiewała, teraz więc mieszka w domu z kotami; boi się wody, szczególnie lanej z węża, być może to uraz ze schroniska; ma lęk wysokości, zawsze chodzi od strony ściany po schodach, nigdy od strony barierki gdzie widać dół; czasem ma problemy z agresją do innych psów, jednak jeszcze nigdy nie dziabnęła żadnego do krwi, raczej przewraca przeciwnika i pokazuje zęby, na szczęście większość bójek nie ona zaczyna, zazwyczaj jakiś pies musi ją sprowokować.

Zaznaczę, że część z tych problemów już nie istnieje, lub zostało to w połowie wyeliminowane. 

5. Jak zaczęła się Twoja przygoda z zaprzęgami? 

Odpowiem na to krótko, ponieważ jest to już właściwie napisane w zakładce Ariki. Kiedy znajomi od Husky dowiedzieli się, że również mamy psa tej rasy, zaprosili mnie na trening z klubem. Bikejoring to bardzo wciągający sport, także bardzo często jeździłam z Ariką w towarzystwie innych klubowiczów. Potem dołączyłam do klubu Wataha Północy, zaczęłam jeździć na zawody i tak jest do dziś... :)

6. Ulubione smakołyki i zabawki Ariki i Parysa?

Ze smakołyków są to żwacze wołowe, Let's bite, ZiwiPeak, oraz ciasteczka robione przeze mnie.

Ulubione zabawki Parysa: Kong Genius Leo oraz Kong Dental Stick.

Ulubione zabawki Ariki: Kong Wobbler Snackbll oraz Kong Safestix.

Tak naprawdę innymi zabawkami też się bawią, ale nie tak często jak wymienionymi wyżej. ;)

7. Czy planujesz mieć w niedalekiej przyszłości kolejnego psa?

Gdyby mnie kilka osób nie powstrzymywało, pewnie miałabym już cztery psy. ;) Tak więc oczywiście, że planuję, ale niestety trzeba spojrzeć realnie czy da radę utrzymać tyle psów, sama karma dużo kosztuje, a marketówkami nie chcę karmić moich czworonogów. 

8. Co robicie w deszczowe dni?

Najczęściej w takie dni uczę psów sztuczek; kiedy mają nadmiar energii idziemy na spacer w deszczu lub trenujemy bikejoring (z tym, że na polu wiąże się to z brudnymi psami, ubraniami i często ugrzęźnięciem w błocie). 

9. Czy jeśli Parysa zaatakował by pies (lub na odwrót) Arika "rzuciłaby" się w obronie? 

Jeśli Parysa zaatakowałby pies, Arika z pewnością by dołączyła. Nie wiem jednak czy zadziałało by to w drugą stronę... Pewnie nie, Parys do psów jest baaardzo uległy, nawet do najmniejszych, poza tym jest starszy i na pewno nie tak silny jak kiedyś, zresztą Arika bardzo dobrze sobie radzi w takich sytuacjach. Zdarzyło się, że przewróciła Owczarka Niemieckiego, który ją zaatakował... Konsekwencje byłyby tragiczne gdyby wreszcie nie odciągnęła swojego puszczonego luzem agresora właścicielka.

Nawiązując do tego, lepszym obrońcą przed ludźmi jest oczywiście Parys, jestem pewna, że poważnie  uszkodzi kogoś, kto mnie lub kogokolwiek z rodziny zaatakuje. Co do Ariki nie mam pewności, ale wiem, że jest mądra i  być może również rzuciłaby się w obronie w krytyczniej sytuacji.

piątek, 25 lipca 2014

Powitanie.

  Witajcie!

       Blog stworzyłam z myślą o odpowiadaniu na Wasze pytania związane ze szkoleniem, moimi psami, oraz sportami zaprzęgowymi.


Oczywiście będę tu również pisać o życiu codziennym Ariki i Parysa, wyjazdach na zawody, osiągnięciach, recenzjach produktów, takich jak zabawki, szelki, obroże itp.


Zapraszam na moją stronę na Facebooku Aktywne psy, oraz na YouTube arikaparys.


Gościnnie: Mafia Tuńczykowa ;)


Zachęcam do obserwowania tego bloga i czytania postów.

Pozdrawiam :) 


Od lewej: Parys i Arika. Fot. Bliźniaczki Photography :)